środa, 22 stycznia 2014

The White Queen - Biała królowa porządzi :)



http://bbcthewhitequeen.tumblr.com/post/53591922348


Serial "The White Queen" opowiada o losach Elżbiety Woodville, zwanej Białą Królową. Niewiasta ta poślubiła króla Edwarda IV w bardzo ciekawym okresie  zwanym wojną dwóch róż - rodów Lancasterów i Yorków -  o panowanie w Anglii.

Use your head for once and think, you stupid girl



Na początku miałam mieszane odczucia. Tego typu filmy i seriale oglądam ze względu na dekoracje i kostiumy a pierwszy odcinek był pod tym względem średni. Widać było bardzo wyraźnie, że scenarzyści cięli budżet jak mogli. Stroje wyglądały, jakby zakupione były na chińskim bazarku - dominowała prostota, małość ozdób (a te które pokazywano, wyglądały jak zrobione z plastiku), unikanie przepychu i dużo scen "na zewnątrz". W porównaniu do "Tudorów" HBO, Biała Królowa prezentowała się dość biednie i muszę przyznać, że na początku byłam troszkę rozczarowana. W kolejnych odcinkach postacie właściwie się nie starzeją, mają widoczny makijaż, dodatkowo często gęsto latają w tych samych strojach - a na ekranie miga informacja że minęły lata.... Biedna Anna aż do koronacji w 2 tych samych brzydkich sukniach...
 
 
Jednakże, wojna dwóch róż i związane z nią perypetie (jeżeli walkę o władzę, wpływy i niejednokrotnie życie - można tak obcesowo określić) głównych bohaterów, wciągnęły mnie w swoje macki i nie chciały uwolnić aż do ostatniego odcinka. Świetny dobór obsady. Aktorzy jak dla mnie mało znani odwalili kawał dobrej roboty. Doskonały Lord Warwik śliski jak żmija w kisielu. Bardzo przekonująca Anne Neville - brzydsza siostra, pozostawiona sama sobie. Budząca ogromną antypatię Lady Margaret Beaufort, fanatyczka i przebiegła manipulatorka.  Mesmeryzujący Ryszard pozornie zagubiony w tych wszystkich dworskich intrygach, postać niezwykle wielowarstwowa. Nie wypada pominąć doskonałej Małgorzaty Andegaweńskiej zimnej niczym głaz na biegunie północnym w środku zamieci. Oni moim zdaniem skradli reszcie obsady serial.



 
Azaliż moja królowo wróciłem z wyprawy, biegnij chyżo do łożnicy, nie zważaj na moje śmierdzące królewskie gacie.
 
Ogólny trend w serialach kostiumowych pokazuje, że muszą być cycki żeby wzrastała oglądalność co jest dla mnie dość dziwne, bo zawsze wydawało mi się, że to kobiety są głównym targetem takich produkcji. W Tudorach gołych cycków było  aż nadto.  The White Queen jest nieco łaskawsza dla wszystkich rozochoconych romantyczek. Sceny łóżkowe są oczywiście, na szczęście nie tak nachalnie i często. Więcej nagich torsów prezentują panowie, zwłaszcza król Edward - niestety nie w moim typie. Każda fanka jednakże powinna znaleźć coś dla siebie, ponieważ każdy z braci ma inny typ urody.
 
 
Dość piętnowany na forach wątek magiczny mi nie przeszkadza, wręcz przeciwnie dodaje serialowi pazura, zresztą zgodny jest z folklorem tamtych czasów. Ludzie nie rozumieli wielu zjawisk atmosferycznych, bali się ich. Kobieta była urodziwa i próbowała wpływać na mężczyzn u władzy - czarownica. Deszcz przeszkodził w bitwie - to zapewne wina zaklęcia. Plony nie obrodziły - złe oko itd.
 
You are a girl. You do not choose.
 
Po lekturze książek historycznych i filmów lub seriali, które choć minimalnie trzymają się faktów nasuwa się kilka wniosków:
 
1 Królowa miała zawsze przechlapane, chyba że była kutwą i sekutnicą, a i takie kończyły tragicznie, zwłaszcza gdy mężuś poległ lub się co gorsza znudził.
2 Kochanka króla, jeżeli nie zabezpieczyła się odpowiednio w czasie jego rządów miała często przechlapane.
3 Kobiety służyły do rodzenia dzieci - zwłaszcza dorodnych synów, miały nie wtrącać się w męskie decyzje - złe czy też dobre, być posłuszne, uległe i powabne. Ogólnie miały przechlapane.
 
Wszystkim fankom filmów i seriali kostiumowych szczerze polecam. Może przedstawiona w serialu wojna dwóch róż zainteresuje Was na tyle, że sięgnięcie po książki historyczne z tamtego okresu? Mnie zainspirowała.

Do posłuchania na dzisiaj:  Schiller& Moya Brennan - Falling

 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz