niedziela, 12 stycznia 2014

Austenland - miła komedia na niedzielny wieczór

"I think being creative is a waste of time and money."
 
 

Austenland to bardzo sympatyczny film. Lekki dla oka - oczywiście obowiązkowo z happy endem. Najpierw krótko o fabule. Miłośniczka powieści Jane Austen ( a zwłaszcza Pana Darcy`ego) wyjeżdża na płatne wakacje do UK aby poudawać, że żyje w świecie "Dumy i uprzedzenia".
 
 
 Na miejscu okazuje się, że zakupiła najtańszy pakiet (miedziany w przeciwieństwie do platynowego) i zamiast pławić się w luksusach, pomieszkuje w skrzydle dla służby i nosi najbrzydsze stroje. Ale nic to, ważne, że kawalerowie dopisują i wdychając opary czasów regencji można zanurzyć się w romanse. Sielska wieś angielska - jest. Polowanie - prawie ;) Kawalerowie do wyboru tak odmienni, jak kolory na brytyjskiej fladze - każdy znajdzie coś dla siebie :)
 
 
"You don't annoy me. You make me nervous."
 
Pan Darcy nie jest w moim typie. Owszem, jest przystojny, wysoki i może się podobać ale jak dla mnie nazbyt "misiowaty". A jednak jego nienaganne maniery i postawa wobec głównej bohaterki urzeka na tyle, że z każdą minutą filmu zaczynam mu kibicować. Po scenie w ogrodzie, gdzie siedzą razem przy fontannie - jestem kupiona.
Austenland nie ukrywa, że tylko udaje film kostiumowy i chwała mu za to.  Są piękne widoki, romantyczna scena w deszczu, stroje z epoki - wszystko czego złakniona fanka powieści Jane pragnie. Jest też sporo humoru głównie w wykonaniu Panny Elizabeth Charming. 
Film powstał na podstawie powieści Shannon Hale pod tym samym tytułem.
Natomiast mi nieodparcie kojarzy się z "Damą w opałach" Karen Doornebos

 
Do obejrzenia w zimny niedzielny wieczór, w ciepłych bamboszach i z gorącą czekoladą w dłoniach. Ja bawiłam się wcale nieźle do czego i Was zachęcam :)
 
Do posłuchania na dziś - utwór z filmu przemycony niezwykle umiejętnie. Nelly - Hot in Here :)
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz