wtorek, 31 grudnia 2013

Hobbit: Pustkowie Smauga

O misty eye of the mountain below
 
W kinie nie byłam od bardzo dawna. Głównie przez brak czasu i spiętrzenie różnych mniej lub bardziej poważnych przeciwności. Ale nareszcie udało się!
A teraz wrażenia. Na wstępie pragnę zaznaczyć, że książkę czytałam bardzo dawno temu i filmu nie odbieram absolutnie pod względem zgodności z dziełem Tolkiena - biorę obraz na czysto i bez uprzedzeń. I właśnie w takiej formie bardzo mi się podobał. Podobały mi się wnętrza góry Erebor, akcja w komnacie z paleniskami - rewelacyjne sceny.  Wysmakowane miasteczko  Esgaroth, skrzypiące, chlupiące, cuchnące zapewne rybą ale jakże niezwykle piękne w szczegółach - wykuszkach, małych okienkach, powyginanych dachach - cudeńko.
 
 
 Świetne sceny ucieczki krasnali w beczkach - właściwie to w takim klimacie właśnie wolałabym cały film.
 
 
 Genialnie zrobione wygibasy Legolasa z łukiem i mieczem.
 

 
 No i to co najlepsze na koniec czyli sam allmighty Smaug. Ogólnie mam niezłego fisia na punkcie smoków - uważam, że w wielu filmach i książkach zostały niesprawiedliwie przedstawione jako bezmyślne, okrutne bestie. W dodatku brzydkie. Sama przychylam się bardziej do przedstawienia smoków jako mądrych i pomocnych - jak w "Jeźdźcach smoków z Pern" Anne McCaffrey - albo w How to train your dragon.


 Smaug jest piękny. Dokładnie taki jaki powinien być smok. Gibki, wielki, o rozłożystych skrzydłach. Koślawe pokraki z Wowa gnijcie się w ukłonach :)))
 
 Link
 
Now I see fire Inside the mountain
 
Gdybym miała jednakże  przyczepić się do tego co raziło mnie w tej luźnej adaptacji to: zmęczyły mnie orki, ruiny Dol Guldur - całe to etapowanie mrocznością. Wolałabym aby twórcy pozostali w klimatach lekkiej przygody, dziecięcej ciekawości i radości z podróży. Doczepiony na siłę wydawał mi się też międzyrasowy zaczątek romansu krasnoluda i elfki Tauriel - u Tolkiena w Hobbicie i Trylogii postaci kobiecych mało i ze świecą szukać ich udziału w przygodzie, i może tego Peter Jackson powinien się trzymać.
Troszkę śmieszne były też sceny przybycia orków do  Esgaroth - w mieście, gdzie - jak rzekł wcześniej Bard nikt nie wejdzie i wyjdzie niezauważony - wrzasków i odgłosów walki z elfio/krasnoludzkim teamem nikt nie spostrzegł. Na ulicach ni-ka-wo....dziwne.
 
And if the night is burning I will cover my eyes
 
Ogólnie bawiłam się przednio, nie zauważyłam nawet kiedy zleciały te trzy godziny.
A i jeszcze jedno. Odwykłam niestety od niewygód i towarzystwa osób trzecich. Przywykła do wygód domowych pieleszy zostałam brutalnie sprowadzona na ziemię przez pana siedzącego obok, który cały seans wydawał z siebie dziwny świszczący dźwięk. Kiedy ma się wysuszone wargi, zasysa  się je do środka paszczy i robi  takie wziuuu. I tak cały seans. Kiedy akcja się zagęszczała i było głośno, przestawałam rejestrować pana sąsiada, ale kiedy tylko robiło się ciszej gdzieś na obrzeżach mojego ucha - wziuuu. Nie wiem, może Pan był na głodzie nikotynowym albo miał taki tik...Miałam wielką ochotę przywalić mu z plaskacza prosto w ten jego otwór paszczowy podać mu wazelinkę.
Muzyka. Nie tego oczekiwałam. Wiem że to Howarda Shore i w poprzednich częściach było wspaniale, ale tu było chyba zbyt depresyjnie. Wolałabym coś bardziej w klimatach:
 
  
I na koniec to co podobało mi się szczególnie, bardzo i słucham teraz aż mi obrzydnie czyli Ed Sheeran - I See Fire:
 
 
 
 
 

niedziela, 1 grudnia 2013

Wszystko przez Pinterest

Pinterest.com  bardzo fajna strona. Niestety uzależnia. Ogólnie rzecz biorąc przypinamy sobie na naszą tablicę wszystko co znaleźliśmy w internecie i nam się spodobało. Gromadzimy porady, projekty, przepisy, szablony -  wszystko czego dusza zapragnie. Znaleźliśmy coś ładnego/smacznego/wartego powtórnego zerknięcia na stronach www? Nie ma sprawy zamiast pakować to w i tak pękające w szwach ulubione -  Pin it  i już jest na naszej tablicy, posegregowane, opatrzone często cudnym zdjęciem. W dodatku nasi znajomi na fejsie mogą przepinać całe nasze tablice - i im więcej osób tak robi tym lepiej.  Raj dla zbieraczy. Dla fanów DIY - istna kopalnia pomysłów.  Kilka skarbów z moich zbiorów:


                                                                          link



                                                                            link


                                                                           link
 
 
                                                                          link
 
                                                                            link
     Na koniec wisiorek własnoręcznie przerobiony przeze mnie z brzydkiego potworka w to:




                                I jeszcze do posłuchania na dziś Depeche Mode Sooth my soul