sobota, 9 marca 2013

DIY czyli jakoś trzeba zacząć...

To będzie blog głównie o biżuterii DIY. Ale nie tylko. Bo skoro to mają być moje skarby to podciągnę pod tą kategorię moje najciekawsze pomysły, najpiękniejsze wspomnienia, najsmaczniejsze potrawy i to wszystko to co jest dla mnie Naj!

Zrób To Sam czyli jak szara jednostka może być Niepowtarzalna

Jeszcze kilka lat temu zrobienie pary własnych kolczyków, bransoletki lub wisiorka wcale nie było takie proste.  Nie było sklepów internetowych, w których na wyciągnięcie ręki mamy wszystkie półfabrykaty      do tworzenia własnych cacuszek, zaczynając od koralików, poprzez swarki, zaciski, bigle, rzemienie, wszelkiej maści druty, na gotowych zawieszkach skończywszy. Jedynym sposobem było rozmontowanie starych korali mamy i kombinowanie z popsutymi kolczykami nie do pary.
Nie było tutoriali ani czasopism. Nikt nie słyszał o polymer czy metal clay. A farby witrażowe i ceramiczne można było kupić tylko w sklepach dla plastyków, jeśli oczywiście mieszkało się w dużym mieście.
A dziś proszę bardzo klik klik  i czekamy na kuriera z całą paką niezbędnych półfabrykatów. Dla kogoś takiego jak ja, kto ubóstwia dziergać, zaciskać, dopasowywać kolory i kształty, lutować i malować to   prawdziwy raj. Ale ale. Szukam wszak wyjątkowości a skoro te wszystkie koraliki mogę kupić ja to może i każdy. I tutaj odkrywam jeden ze Skarbów Vespe. Najbardziej wyjątkowa biżuteria, którą zrobiłam powstała z połączenia starych korali mamy (jeszcze z prlu), naszyjnika z pchlego targu, kamienia przywiezionego z Wielkiej Włóczęgi* i wyprutej tasiemki z bluzki z przewalanki** dlatego zawsze będąc na lokalnym ryneczku przeszukuję stragany w poszukiwaniu zdezelowanych błyskotek, można tam znaleźć cudeńka o jakich nam się nie śniło. W przewalankach zawsze zaglądam za ciuszkami z których można coś wypruć - koraliki, cekiny, błyskotki, czasem są tak unikalne że warto wysupłać te kilka złotych nawet jeśli wyrzucimy ciuszek. Może babcia ma gdzieś w zakamarkach komody szkatułkę ze swoją starą biżuterią? Może ciocia chce się pozbyć trochę żelastwa która zalega w pakamerze? Warto popytać, pochodzić i poszukać.

I'm the Maker

Raczej nie zobaczycie mnie w sieciówkach. Moje ego nie zniosłoby widoku innej istoty w identycznej biżuterii. Jestem szarą jednostką, nie chcę wychylać się z tłumu, nie chcę być w świetle reflektorów. Ale muszę mieć tę jedną rzecz, która czyni mnie wyjątkową. Dla mnie to moja własna biżuteria. Nie zawsze ją noszę. Ale kiedy już ją założę, wyżej unoszę głowę, bardziej prostuję plecy. Błyszczę w środku.  
Moja biżuteria. Ma mnie przenosić w klimaty fantasy. Kojarzyć się ze smokami, wróżkami, elfami, magią, mglistym lasem o świcie, szczytami Mordoru, pieśnią syreny, okrzykiem Wikinga...no zagalopowałam się trochę. Ogólnie chodzi o to, żeby było magicznie, cudownie i pięknie. Wyjątkowo.
Nie trzeba zaraz pozbywać się całego zapasu błyskotek, który już posiadamy. Czasem wystarczy połączyć kilka wisiorków, z pojedynczych kolczyków zrobić unikalne zawieszki, coś domalować lub polakierować żeby uzyskać spektakularne efekty.

A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu

Sprawy organizacyjne. Postaram się wrzucać tutoriale biżuterii, którą robię, troszkę zdjęć, w zależności od odzewu candy, recenzje ostatnio przeczytanych książek lub filmów, które mi się spodobały, wspomnienia z podróży, przepisy na najsmaczniejsze potrawy. Wszystko co najcenniejsze :)
Wpisy będę publikować w zależności od ilości wolnego czasu, codziennie, co tydzień, co miesiąc. Zobaczymy :) Do każdego posta postaram się przemycić troszkę muzyki, to o czym akurat wyje moja dusza, co jest, moim zdaniem, warte posłuchania. Nie będę zamieszczać utworów  nie chcę łamać żadnych praw autorskich, wrzucę chyba po prostu linka do youtube, kto będzie chciał ten kliknie. 
To tyle na początek.

Wielka Włóczęga* - Trzymiesięczna wyprawa rozpoczęta w Australii, przez Samoa, Tajlandię, Kambodżę, Laos na Chinach skończywszy. Zaowocowała utratą wszystkich oszczędności i wspomnieniami do końca życia :) Będę po kawałku wrzucać relację z drogi bo wspomnienia niestety powoli zaczynają się rozmywać....
Przewalanka** - Ciucholandia, second hand, lumpex - zwijcie to jak chcecie - prawdziwy raj dla każdej poszukiwaczki skarbów :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz